Ururu Marquez

Spis treści:

  1. Pierwowzory
  2. Założenia
  3. Ururu w świecie Bleach
  4. Ururu w świecie Fairy Tail
  5. Ururu w świecie Harrego Pottera

1. Pierwowzory 


2. Założenia


3. Ururu w świecie Bleach


4. Ururu w świecie Fairy Tail




Przełożenie jej na PBF o nieco innej tematyce nie było większym problemem. Co prawda nie miałam (i do dzisiaj zbytnio nie mam) pojęcia o czym jest ta seria, jakoś sobie poradziłam. Sprytnym posunięciem było umieszczenie ją w rejonie, w którym magia nie jest znana, dlatego wszystko mogłam poznawać razem z nią. Tak mniej więcej.
Zamieszczam skopiowaną kartę postaci, bo tak wygodniej.

Imię: Ururu
Pseudonim: Ukulele, Ruru
Nazwisko: Reykjavik-Marquez
Płeć: żeńska
Waga: w normie
Wzrost: 170
Wiek: 20 lat
Gildia: -
Miejsce umieszczenia znaku gildii: -
Klasa Maga: 0

Wygląd:
Pomijając podany już wzrost i wagę, Ururu jest średnio kształtną obywatelką. Ma dosyć jasną karnację, lekko pucołowatą twarz i złociste, nieco wyłupiaste oczy. Włosy ma za pas, grube i sztywne, koloru szarego (jasny odcień na zewnątrz, przy plecach ciemny). Na twarz opada jej grzywka, którą często zapomina podciąć. Nos ma prosty, lekko zadarty. Usta wąskie, często wykrzywione w uśmiech.
Nosi zazwyczaj koszule w iście wiktoriańskim stylu, zazwyczaj białe lub kremowe. Wszystkie mają bardzo eleganckie guziki. Do tego złota wstążka zawiązana na kokardę przy szyi. Dół nie wygląda już tak estetycznie - nosi po prostu szare (wewnątrz ciemniejsze, zewnątrz jaśniejsze) spodnie, dosyć obcisłe. Koszula sobie luzem zwisa. Jednak nie widać tego bałaganu, gdyż normalnie ma na sobie swój ciemny płaszczyk (ni to brąz, ni to fiolet, ciemny, prawie czarny), opatrzony w wiele przydanych kieszeni, a także ładnymi haftowanymi lamówkami, gdzie tylko się da. Do tego guziczki podobne jak przy koszuli. Kołnierz przy tym ubiorze jest typowy (jak u marynarki), odsłania więc nieco ładnej bluzeczki i kokardkę. Zapinany jest na guziki do pasa, poniżej zwisa sobie swobodnie. Sięga lekko za kolana.
Na nogach wiktoriańskie kozaczki do połowy łydki, odcienie średnio ciepłego brązu, lekki koreczek, ciemny czubeczek i pięta. Wiązane.
No i wisienka na torcie, czyli kapelusik - niewielki, ale zawsze, na głowie. Dobrze przymocowany, aby nie upadł, brązowy lub ciemnobordowy, czasami także w kolorze płaszcza (czyli nie wiadomo jaki), zawsze przewiązany wstążką, z broszką, czasem w paski.
Charakter:
Naukowiec-teoretyk, z powodu lenistwa nie zabiera się do tego na poważnie. Często chodzi zamyślona, potrafi wpaść w trans, kiedy to silnie rozmyśla nad różnymi rzeczami. Ma bardzo dobrą pamięć.
Całkiem uparta, stara się być neutralna. Bardziej konserwatywna mimo wszystko. Nie jest za aborcją, in vitro, ani eutanazją. Nie popiera zabija bezwzględnie.
Nie jest typem człowieka towarzyskiego, ale do końca samotnikiem też nie jest. Właściwie jest to jej obojętne czy jest ktoś przy niej czy nie. Stara się nie podpaść nikomu. Z reguły miła, dobrze wychowana. Nie narzuca się, znika z widoku, kiedy poczuje zagrożenie lub jej się znudzi. Nie jest zbytnio strachliwa. Całkiem lubi podróżować.
W wolnym czasie spaceruje.
Ogólnie jest całkiem nudną osobą.
Uśmiecha się bez powodu. I to tak dziwnie, że może to lekko przerazić.
Chętnie częstuje szalonymi pomysłami.
Zero doświadczenia w kontaktach damsko-męskich. Raczej unika takich sytuacji (to nie tak, że nikt się nią nigdy nie interesował).
Ma lekko skrzekliwy głosik.

Historia:
Ururu jako dziwny przypadek medyczny przyszła na świat w samowystarczalnej wiosce konserwatystów. Była córką starego kupca i kurtyzany. Z powodu swojej zamożności, mężczyzna wziął ślub z kobietą z prawdziwej miłości. Od dawna szukał bowiem kogoś, z kim założy rodzinę, jednak wszystkie miały na uwadze tylko jego pieniądze i wygląd. Z powodu pracy w wieku 40 lat wyglądał na 60. Szybko osiwiał, a podczas odpoczynku w niecodziennej wiosce spotkał matkę Ururu, z którą połączyła go prawdziwa miłość. Zerwał swoje nielegalne interesy i wrócił do tych stuprocentowo legalnych, nie chciał narażać swojej rodziny na nieprzyjemności. Wracając do Ururu, urodziła się ona z niezbyt znaną chorobą układu pokarmowego. Miała ściśle wyznaczoną dietę, której przestrzegała, dzięki matce. W wieku 11 lat przeglądają szafę rodziców znalazła suknie z okresu, kiedy jej rodzicielka była kurtyzaną. Dziewczynka spytała więc jej co to za ładne ubrania i czemu ich nie nosi. Zakłopotana kobieta rzuciła wymijającą odpowiedź, po czym tej samej nocy pozbyła się tych rzeczy. Ururu jednak to nie dało spokoju. Zaczęła myśleć, że może jej mama była jakąś królową. Zaczęła więc śledztwo. Opisywała napotkanym we wsi dzieciom widziane sukienki i pytała czy wiedzą kto takie nosi. Pewnego dnia odnalazła odpowiedź. Wymknęła się w nocy z domu i nowo poznanym chłopcem poszła w miejsce, gdzie wiele kobiet nosiło sukienki podobne do jej mamy. Postanowiła z nimi porozmawiać. Zrobiła to, kiedy większość mężczyzn opuściło lokal. Kobiety ciepło ją przyjęły. Opowiedziały jej czym jest kurtyzana i spytały, czy też chce nią się stać za kilka lat. Stwierdziwszy, że rozmawianie w ładnych sukienkach z różnymi mężczyznami za pieniądze nie jest złym zawodem, zaczęła wykradać się co noc do lokalu aby podpatrywać kurtyzany. Pewnego dnia zajrzała do pomieszczenia, które okazało się czymś w rodzaju garderoby. Było tam pełno sukien i biżuterii. Niewiele myśląc, Ururu wykradła jeden z naszyjników. Schowała go potem w kryjówce, o której nikt nie wiedział. Postanowiła już tak nie robić, jednak pewnego dnia przechodząc obok sklepu zobaczyła na wystawie całą masę książek, których nie znała. Był to jakiś nowy sklep. W domu spytała rodziców czy jej coś kupią, jednak interesy ojca nie szły ostatnio tak dobrze jak kiedyś, więc odpowiedź była negatywna. Ururu wpadła więc na pomysł, aby sprzedać znaleziony naszyjnik. Za otrzymane pieniądze kupiła sobie książkę. Był to podręcznik do fizyki. Lektura tak bardzo ją pochłonęła, że zapragnęła więcej. Zakradała się więc do kurtyzan i za kradzioną biżuterię kupowała kolejne książki. W jej głowie zaczęły rodzić się różne teorie naukowe, a na wystawie pojawiały się kolejne książki. Kradła więc dalej.
Pewnego dnia natknęła się na jedną z kurtyzan, która spytała, czy dziewczyna jest już gotowa dołączyć do nich. W tym momencie, kobieta zauważyła wystającą z kieszeni Ururu złotą kolię. Dziewczyna zaczęła płakać tłumacząc, że zabrała parę świecidełek, bo nie miała pieniędzy. Biorąc ją za sierotę kurtyzany stwierdziły, że w takim razie musi dla nich pracować od dzisiaj. Ururu uciekła. Gonił ją właściciel lokalu, jednak nie udało mu się jej złapać. Zobaczył jednak, gdzie mieszka, i że wcale nie jest sierotą.
Od tego dnia Ururu bała się wychodzić z domu. Jej stan zdrowia pogorszył się, pomimo przestrzegania diety.
Ojciec postanowił udać się z nią do nowego lekarza, który miał na koncie wiele medycznych dokonań. Zbadał trzynastoletnią Ururu i stwierdził, że potrzebna jej będzie operacja. Wykonać ją mógł jednak tylko lekarz z zewnątrz. Bez chwili namysłu ojciec zabrał ją do pobliskiego miasta.
Operacja udała się. Okazało się, że tamtejsi lekarze bez problemu mogli ją wyleczyć. Po powrocie do wioski uznano jednak Ururu, jak i jej ojca za zdrajców. Na nic zdały się wyjaśnienia, że nie mieli innego wyboru. Mieszkańcy uznali jej wyzdrowienie za skutki złej magii. Ururu przyznała się więc do tego, dodając, że zahipnotyzowała ojca. Dzięki temu mógł zostać. Z ciężkim sercem, lecz perspektywą poznania świata, dziewczyna ruszyła przed siebie, zaczynając od miasta, w którym uratowano jej życie.
W głębi siebie poczuła magię jakiś czas przed pogorszeniem swojego stanu. Kupiła bowiem książkę, która była poradnikiem. Niestety data jej wydania świadczyła o tym, że jest bardzo stara, więc Ururu musiała sama dowiedzieć się jak to jest.
[Część dalsza przy magii]

Rodzaj Magii:
Magia Pająków - Magia oparta na przyzywaniu pająków i posiadaniu pewnych pajęczych cech.
W pięknym dniu swoich szesnastych urodzin, kiedy Ururu spacerowała po jakimś nawiedzonym lesie, natknęła się na dziwnego pająka. Ciekawość spowodowała, że zaczęła go obserwować. A on odwzajemnił spojrzenie... i rzucił się jej na twarz. Próbowała go zerwać z twarzy, ale był jak Obcy próbujący wrzucić jaja do organizmu biednego człowieka. W końcu ukąsił ją pod brodą i uciekł, gdyż poczuł obecność kogoś jeszcze. Był to pewien mag, który dobrze znał te lasy. Po zobaczeniu zemdlonej dziewczyny od razu wiedział, co się stało. Zabrał ją do siebie i spróbował uleczyć. Całe szczęście, że miała w sobie predyspozycje magiczne, dzięki temu jad dał jej moce, zamiast ją zabić. Dopiero kilka dni później po całym zajściu, dziewczyna obudziła się. Mag wyjaśnił jej wszystko, a także pomógł zrozumieć nowe umiejętności. Pełna wdzięczności ruszyła w świat obiecując, że jeszcze do niego wróci.

Zaklęcia powychodziły trochę chaotycznie, aczkolwiek śmiesznie. Mimo wszystko wciąż uważam, że mi nie wyszła. Poza tym w ciągu pół roku przebywania na forum nagrałam się nią tyle, co nic i chyba wszystkie zaklęcia, jakie nią użyłam miały charakter jedynie pokazowy.

Za to z pewnym koleżką udało mi się napisać dwie części retrospekcji o przygodach naszych postaci. Pierwsza nie zachowała się w całości, natomiast druga ma już ponad 80 stron.


5. Ururu w świecie Harrego Pottera

Osobny artykuł znajduje się na podstronie Ururu Marquez [wersja Potterowa]